niedziela, 4 stycznia 2015

Zazdroszczę Ci !!

Rozdział 5



Jeszcze chwilę,stałam tak,dalej się zastanawiając.O co mu właściwie chodzi? Dlaczego się tak dziwnie zachowuje ? Rozumiem,jest nieufny,ale..po prostu muszę mu udowodnić że można mi zaufać i tyle.A to wiąże się ze spotkaniem..
Moje rozmyślenia zakończyły donośne pukania.
-Oh,Bett jak miło Cię widzieć-uśmiechnęłam się wpuszczając przyjaciółkę do środka-Wejdź proszę i rozgość się.
Podczas nakładania farby na moje długie włosy,opowiadała mi o wczorajszej randce.Była taka szczęśliwa,że nawet nie chciałam jej przerywać.
-I wiesz..-zarumieniła się-On chce bym z nim zamieszkała.
-Bett,no coś Ty ! Przecież Ty go ledwo znasz..-krzyknęłam
-Wiem,ale czuję że to ten..-szepnęła
-Mam tylko nadzieję że będziesz szczęśliwa..Nie podoba mi się to,ale..i tak zrobisz co uważasz.No i jak ten chłopak zrobi Ci krzywdę,to osobiście dopilnuję,żeby poniósł konsekwencje..
-Ok,trzymam za słowo-zaśmiała się-Wiesz,w każdym bądź razie,zawsze mogę zrezygnować z tego związku..W końcu jestem niezależna,prawda?
-Jak na razie tak..-westchnęłam
-Lauro,wiem że się o mnie martwisz.Doceniam to,nawet nie wiesz jak bardzo.Ogólnie to żałuję,że tyle się nie widziałyśmy,mogłam stracić taką przyjaźń-zaczęła-Co do Roberta..On jest inteligentnym chłopakiem,znam go ze studiów,chodzi ze mną do klasy,myślę że nigdy by nie skrzywdził żadnej dziewczyny..
-Zazdroszczę Ci-odparłam spuszczając głowę.
Brunetka nie kryła swojego zaskoczenia.
-Chyba za dużo powiedziałam..-stwierdziłam,widząc jej reakcję.
-Nie no coś Ty,mów wszystko co leży Ci na sercu.Właściwie,to ja zawsze zazdrościłam Tobie,stąd ta reakcja..
-Mi?!
-Tak.Zawsze byłaś taka,inna..Niezależna,inwidualistka..jesteś dla mnie autorytetem.Nigdy Ci tego nie mówiłam,bo wiesz…nie miałam jak..
Ja jej autorytetem?! Zabawne..Sama już nie wiem,co o tym myśleć..Zawsze wydawało mi się że jestem pospolita,nudna..
-Przestań,to niedorzeczne-odezwałam się po chwili-.Do Ciebie zawsze lgną ludzie,a ja zawsze liczę na siebie i nie mam praktycznie nikogo…
-Nawet nie wiesz co mówisz..Lgną,jak to powiedziałaś,niewłaściwi ludzie..Przepraszam,takich,to nawet nie można nazwać ludźmi..
-Wybacz mi,Lauro-dodała
-Za co?-zapytałam znów zaszokowana
-Za to że urwałam z Tobą kontakt..Ale w sumie dzięki temu zrozumiałam,że jesteś prawdziwym skarbem..Patrząc na tych ze szkoły,pomyślałam ‚Chcę do Laury,to ona jest moją przyjaciółką’..Obiecuję,że już nigdy się tak nie zachowam.
-Bett,ale to jest też moja wina..Mogłam częściej dzwonić,ale tak nie robiłam.Nie wiń tylko siebie.
Nie odpowiedziała nic,tylko się do mnie przytuliła.Jak wspaniale mieć kogoś takiego jak ona,mogę z nią rozmawiać,plotkować,wyżalać się..Różnimy się charakterem i ogólnie gustami,ale jako przyjaciółki sprawujemy się naprawdę dobrze.
-Wracając do tematu-zaczęłam-Mam nadzieję że uda Ci się z tym chłopakiem.
-Ja też tak sądzę..Zawsze trafiałam na niewłaściwych…Swoją drogą,ja również życzę Ci,abyś poznała kogoś fajnego.
-Właściwie to..-czułam, że moją twarz oblewa rumieniec.
-Tak?-spytała-Poznałaś kogoś ! Opowiadaj mi jak najszybciej kim jest!
-Właściwie to mało o nim wiem..Ale muszę to komuś powiedzieć bo zwariuje.I nie,nie zakochałam się w nim,sądzę tylko że nadaje się na przyjaciela..
-Opowiadaj,tak czy siak-rozkazała,podając mi ręcznik.
-Ma na imię Chester..Jest ode mnie starszy,to wiem na pewno..Widziałam go tylko jeden raz,podał mi swój numer i dziś rozmawialiśmy przez telefon.
-A gdzie się poznaliście?
-W tramwaju-zaśmiałam się-Słuchałam jakiegoś utworu Nirvany,on go usłyszał i zaczęliśmy rozmawiać.
-Nirvany?!
-Tak,to jego ulubiony zespół.Właściwie,to głównie rozmawialiśmy o muzyce.On też kocha rock.
-A jak wygląda ? Jakie było pierwsze wrażenie kiedy go zobaczyłaś ?
Ehm,cała Bett.Jak zwykle ciekawska,no ale cóż,pewnie to z tęsknoty o mnie.
-Ma krótkie blond włosy postawione na żel-przypominałam sobie-kolczyk w wardze i okulary.Moje pierwsze wrażenie,hmm..Pomyślałam,że słucha rocka i jest strasznie dziwny.
-O to nieźle,fajni są tacy chłopcy-stwierdziła,uśmiechając się-Dziwny? Dlaczego tak pomyślałaś?
-Ciągle wpatrywał w okno,był czymś tak zmartwiony,że nawet nie zauważył że koło niego usiadłam.
-I tylko dlatego tak uważasz?-skrzywiła się-Ja też jadąc,zawszę spoglądam w okno.
-Nie,nie tylko…Powiedział,że ma dość swojego życia.
-Umh,to źle.Zapytałaś go o powód?
-Powiedział,że przez pracę..Jest psychologiem.Dziś też kiedy rozmawiałam z nim przez telefon,mówił,że nie jest mu lekko..
-Psycholog..No cóż,trudna praca.A może zamiast teraz martwić się,spotkałabyś się z nim i spokojnie o tym porozmawiała,co?
-Chcę..proponowałam mu to,jednak teraz nie ma czasu.
-To wystarczy tylko cierpliwie czekać.Laura,nie martw się-powiedziała z troską-Wszystko będzie dobrze,ułoży się jakoś.
-Mam nadzieję.
-To pewne.Spróbuj teraz myśleć o czymś innym..
-Taa,łatwo mówić.Swoją drogą,na przykład o czym?
-O tym,że za cztery dni wybieramy się na koncert !
-Ah,koncert.Kompletnie o nim zapomniałam.
-Szykuj się-powiedziała sympatycznie-Idź zmyj już farbę i pójdziemy na jakieś zakupy,musisz częściej wychodzić z domu i zapominać o problemach.
-Dobrze.Zapominać o problemach,łatwo mówić..
Cieszyłam się z jej reakcji i to bardzo.Nie należy do osób które powiedzą tylko ‚będzie dobrze’ .Bett,chciała spędzić ze mną trochę czasu,sama dopilnować żeby poprawił mi się humor.Jest cudowna i niesamowita.
-A czy czasem nie masz dziś randki z Robertem?
-To nie jest ważne.Faceci mogą poczekać.Przyjaciele tacy jak Ty,są dla mnie ważniejsi.
-Bett,przecież wiesz że sobie poradzę sama..Nie chcę żeby Twój związek psuł się przez moje dziecinne problemy..
-Oszalałaś !-krzyknęła-Nic się nie stanie jak kilka razy odwołam spotkanie.No,idź zmyć te włosy,ja tu zaczekam i idziemy.
Posłusznie poszłam do łazienki.Wiem,że źle robię zgadzając się na to.Ale Bett jest uparta i nikt nie jest jej w stanie niczego przetłumaczyć.

Kolor włosów był idealny.Dokładnie taki,jaki sobie wymarzyłam.I nawet do mnie pasował,co było dziwne.
-Bett,chodź zobacz ! -krzyknęłam radośnie
-Jest idealny..Miałaś rację że wybrałaś właśnie rudny.Jest Ci w nim ślicznie..
-Dziękuje-znów się uśmiechałam
Kocham ten dzień,kocham kocham !

2 komentarze:

  1. Witaj.
    Mam mętlik w głowie, po przeczytaniu Twojego opowiadania. Intryguje mnie, skąd w Laurze taka nagła przemiana. Wiesz, w cichych dziewczynach rzadko zachodzą takie zmiany, a farbowanie włosów na rudo jest milowym krokiem!
    Żal mi jej trochę. Jej samotności i tej codziennej walki, jaką zapewne toczy.
    Pozdrawiam i życzę weny!

    PS. Zapraszam do siebie we-are-a-broken-people.blogspot.com
    U mnie główną bohaterką także jest Laura, a opowiadanie także kręci się wokół Linkin Park.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej.
      Tak wiem że dla każdej osoby zachowanie Laury w moim opowiadaniu moze byc dosc intrugujace no ale nic na to nie poradze. Ta postac opowiada w polowie moja osobe. Mysle ze jednak polubisz i zmienisz zdanie o niej bo mam pare ciekawych watkow w ktorym wszystko przewroci sie do gory nogami. Dziekuje bardzo za zaproszenie napewno zajrze i moze nawet zainteresuje do czytania kolejnych rozdziałow. Tobie tez zycze weny kochana.
      Mysle ze dalej bedziesz czytac rozdziały bo dla mnie kazda osoba ktora czyta moje opowiadania jest wazna. Jeszcze raz dziekuje za opinie :*

      Usuń