niedziela, 25 stycznia 2015

Bett,mama,babcia i Ty


Rozdział 6


Wypad na miasto jeszcze bardziej poprawił mi nastrój.Aż tak bardzo,że zapomniałam o dzisiejszym ranku,o rozmowie z Chesterem.
Bett naprawdę wie, co dobre.Zaraz po zakupach,na których kupiłyśmy mnóstwo rzeczy,wybrałyśmy się coś zjeść.Moja przyjaciółka wybrała hamburgera,ja zaś zapiekankę z pieczarkami,gdyż jestem wegetarianką.
-O czym myślisz?-zapytała,badawczo mi się przyglądając
Pewnie znów się martwiła.Nie chciała,żebym była smutna.
-O rodzicach..
-Rodzicach?
-Tak,o ich reakcji na moje rude włosy-uśmiechnęłam się szeroko wypowiadając ostatnie dwa słowa
-Ah tak-Bett również się uśmiechnęła-Mówię Ci,wyglądasz bosko.Każdy kto koło nas przechodzi,odwraca się by lepiej się Tobie przyjrzeć.
*
-Chester,daj spokój,znajdziesz sobie nową dziewczynę,przecież wiesz że masz możliwości-powiedział ciemnowłosy mężczyzna,gdy członkowie zespołu wracali limuzyną do domów.
-Tak,Mike mam.Ale to nie to samo.Kochałem Samantę..Jednak,wiesz czego najbardziej nienawidzę w życiu?Zdrady !
-Rozumiem…Ale mogłeś przynajmniej uśmiechać się na koncercie,a nie być ciągle przybitym.Pewnie fanów to zmartwiło.
-Wiesz co? Nie rozumiesz. Mam to gdzieś.Zapewne słyszeli o tym co się dzieje w moim życiu.Więc chyba potrafią zdać sobie sprawę z tego,jak się czuje.Każdy na moim miejscu miałby taką samą minę.Każdy,powtarzam.Dosyć mam ukrywania samego siebie.
-Przepraszam…
-Nie ma za co,po prostu następnym razem nie wymagaj ode mnie czegoś,czego nie jestem w stanie zrobić-powiedział i odwrócił się w drugą stronę.
*
Wracając do domu,liczyłam na to że zadzwoni Chester,że w końcu wytłumaczy mi o co w tym wszystkim chodzi.Ale niestety,czekałam na telefon do 22 na darmo.W końcu zmęczona tym wszystkim poszłam się umyć, a później prosto do łóżka.

*Następnego Dnia*

-Lauro ! -rozległ się krzyk po moim pokoju
-Mamo..?-spytałam zaspana-Co się dzieje?
-Wzięłam urlop i musimy to jakoś uczcić-powiedziała radośnie-No,wstawaj,wstawaj.Jedziemy dziś do babci,musi zobaczyć,jak pięknie wyglądasz w nowych włosach,prawda?
-Jasne..-szepnęłam powoli wstając z łóżka-A tak swoją drogą,to która jest godzina?
-Dziewiąta.Będziesz musiała się przyzwyczaić do wstawania o wczesnych porach,od października idziesz na studia.
-Na studia?!-powtórzyłam
-Oczywiście,wybierzesz sobie tylko kierunek.
-Mamusiu,dziękuje !-krzyknęłam całując ją w policzek-Nawet nie wiesz,jak się cieszę ! Dziękuję !
-Nie ma za co-powiedziała spokojnie odwzajemniając gest-Zasłużyłaś sobie.Twoje stopnie w liceum,były przecież bardzo dobre.
-Bez przesady,że bardzo dobre.Jeszcze raz dziękuje,mamo.
Droga do domu babci była całkiem długa.Już zapomniałam jak to jest,gdy jeździ się samochodem.Ogólnie,to rzadko wyjeżdżałam gdzieś z rodzicami,tym bardziej teraz,gdy ciągle pracowali..Nie mają nic praktycznie czasu.Często było tak,że nie widziałam ich parę dni pod rząd.
Cudem można nazwać to,iż mama dostała urlop.I to jeszcze w wakacje,gdzie jest największy ruch w hotelach.
Podjeżdżając pod dom babci,zaczęłam się bać.Nie widziałam jej prawie rok,tęskniłam za nią,ale strasznie denerwowało mnie jej zachowanie.Ona chyba nigdy nie zauważy że nie jestem już dzieckiem ! Pomimo mojego wieku,ona zawsze traktuje mnie jak dziesięciolatkę..’Chodź do babci,malutka !’ ,’O Boże,jak Ty urosłaś,powiedzieć Ci,jak wyglądałaś kiedyś,kotusiu?’ ,takie teksty doprowadzają mnie do apopleksji.No ale cóż,jak to mówią trzeba doceniać to co się ma..Kocham swoją babcie,codziennie modlę się o to żeby Broń Boże nie zachorowała,gdyż jest w dosyć podeszłym wieku…
-Jak miło was widzieć !-krzyknęła,zapraszając nas do środka-Lauro,jak Ty ślicznie wyglądasz.Mama mówiła,że masz nowy kolor włosów.Muszę Ci powiedzieć,że jest naprawdę piękny !
I wtedy się zaczęło…
-Gdy byłam młoda miałam rude włosy,tak samo piękne,jak Ty.Też miałam koło dziewiętnastu lat.Nawet nie mówiłam nic rodzicom,bo bałam się trochę ich reakcji.Cóż,w tamtych latach,farbowanie włosów było naprawdę czymś ekstrawaganckim.
Za każdym razem kiedy coś mówiła,uśmiechałam się głupio,żeby tylko jak najszybciej skończyła.

Babcia naprawdę się rozkręciła.Wspominała swoje lata młodości,opowiadała o swoim pierwszym chłopaku.Słyszałam to chyba z dziesięć razy i za każdym razem byłam pod jeszcze większym wrażeniem,wspaniale to opowiadała !
Współczuje jej koleżankom z bloku, które codziennie zaprasza na herbatę i które codziennie muszą wysłuchiwać jej opowieści..Ale z drugiej strony..Chyba to lubią,skoro tu przychodzą.
Ogólnie to ,nie dziwię się że babcia lubi być w towarzystwie.Dziadek zmarł parę lat temu i popadła w depresję.Na szczęście się wyleczyła,jednak jak sama mówi ‚uraz zostanie do końca życia’.
Posiedziałyśmy z mamą dopóki nie było ciemno na dworze.Później,ruszyłyśmy z powrotem do domu.Ojciec miał dziś nie wrócić na noc,więc postanowiłyśmy urządzić sobie babski wieczór.W tym celu kazała iść mi do pobliskiego supermarketu po jakieś wyjątkowe jedzenie.
Wkładając słodycze do koszyka poczułam na swoim ramieniu czyjś dotyk.Gwałtownie się odwróciłam.
-Chester?-spytałam niedowierzając-Co Ty tu robisz?
-Właściwie to jestem na spacerze.Wpadłem tu po coś do jedzenia.A Ty co tu robisz?
-Aha,mieszkam na tym osiedlu,też szukam czegoś do jedzenia.
-Widzę że zmieniłaś fryzurę,jest śliczna.
-Dziękuję..Swoją drogą czy mógłbyś mi..?
-Tak,mogę Ci wszystko wytłumaczyć-przerwał mi-To znaczy postaram się..Nie wiem czy jestem w stanie o wszystkim opowiedzieć.
-Spróbuj chociaż.
-Dobrze,tylko chodźmy gdzie indziej..Chyba nie będziemy rozmawiać w sklepie.
-Jasne,niech sprzedawca tylko skasuje moje zakupy.Chester,po co Ci okulary przeciwsłoneczne,skoro jest już praktycznie noc?
-Eeee..-zawahał się-Jakoś tak z przyzwyczajenia,gdy tylko wyjdziemy to je ściągnę.
-Dobrze,to ja idę.
-A ja zaczekam na zewnątrz.
-Nie kupujesz nic?-zapytałam
-Nie,właściwie to już nie chcę.
Pokręciłam tylko głową,przyglądając się jak wychodzi ze sklepu.

C.D.N





1 komentarz:

  1. Cześć!
    Chyba każda babcia jest taka jak Laury. One po prostu uwielbiają nas rozpieszczać!
    Trochę miej kolokwializmów i staraj się oddzielać myślniki w dialogach; dzięki temu tekst będzie wyglądać przejrzyściej.
    Np:
    Cześć! - powiedziała Laura.
    Wiesz, o co mi chodzi? :)
    Pozdrawiam i życzę weny, bo wena to ważna rzecz dla pisarza!

    OdpowiedzUsuń